Przeglądając na co dzień media społecznościowe natrafiamy na różnorakie treści. Wiemy, kto co jadł, kto gdzie był, z kim tam był, co robił i jakie ma odczucia w związku z tym wydarzeniem. Widzimy newsy lokalne i te ze świata. Ktoś wstawił śmieszny filmik czy udostępnił zabawnego mema. Gdyby Social Media były daniem to byłby to bigos – miszmasz wszystkiego! I na poważnie, i o niczym, i na smutno i na wesoło. Mnie akurat mem zainspirował do napisania niniejszego artykułu, także impuls nadszedł z dość nieoczekiwanej strony.

Na obrazku widać osobę, która jest już doświadczona życiowo. Wchodzi w wiek emerytalny. Z treści wnioskuję, że życie przeżyła jednak nie w tradycyjnym modelu rodziny 2+2, ale jako wolny ptak – singiel, bez dzieci. Zadowolona i uśmiechnięta, nie zniszczona przez życie, leży na szezlongu. Obok stoi robot-kelner, z tacą i służy, realizując zamówienie. Podaje jej szklankę wody… Jest to oczywista, prześmiewcza odpowiedź na jedno z kultowych już powiedzeń – „Ożeń się i załóż rodzinę, bo nie będzie ci miał, kto podać szklanki wody, kiedy będzie ci się chciało pić na łożu śmierci”.

Branża ubezpieczeniowa to ludzie, którzy zajmują się propagowaniem świadomości finansowej. Zarówno zarządzający, pracujący w siedzibach głównych, jak i osoby, które są na froncie doradzania klientom, agenci, lokalnie w swoich biurach – im wszystkim przyświeca jeden cel. Pomoc ludziom na polach, w których państwo nie pomaga albo jego usługi są jedynie iluzoryczne. Jednym z tych obszarów jest emerytura.

Temat wydaje się wyczerpany i teoretycznie wiadomo o niej już wszystko. Ale czym się różni teoria od praktyki? Teoretycznie niczym, a w praktyce, wszystkim. Bo jak to jest, że niby wszyscy wiemy, że będzie problem z szeroko rozumianą emeryturą. Każdy słyszał, że ZUS jest niewydolny. Że „pieniędzy nie ma i nie będzie”, jak mówił były minister finansów, choć w innym kontekście. Prognozy są takie, że będzie finansowy upadek z wysokiego konia, bardzo bolący, zwyczajnie bieda i trudność w wiązaniu końca z końcem… A jednak nasz codzienny optymizm nie pcha większości do zapobieżenia temu zawczasu.

Wyobraź sobie, ze jest pierwszy dzień twojej emerytury i odbierasz przelew 10 tysięcy zł. Pomyśl, na co to wydasz. Mija miesiąc, a ty dostajesz kolejny przelew, znowu 10 tysięcy. Na co teraz? Kolejny miesiąc, SMS, powiadomienie o wpływie nowych środków. Na co tym razem? Na wycieczkę? Nowy gadżet? Weekend w ciekawym miejscu? Wyjazd z wnukami? Prezent dla żony? Ileż można wydawać, nie wiem już na co… i tak to ma właśnie wyglądać. Wydajesz i nie martwisz się niczym, bo co miesiąc, pieniądze bezwarunkowo lądują na twoim koncie.

Jednak nie taka jest rzeczywistość, a to w niej będziemy pracować. Na pytanie o przyczynę nieodkładania pieniędzy 84% badanych wskazało m.in. zbyt niski dochód lub zbyt wysokie zobowiązania finansowe. Jednak prawie połowa (44%) nie oszczędza wyłącznie lub między innymi z powodu swoich postaw, przekonań lub braku umiejętności w tym zakresie, 13% dlatego, że nie ufa instytucjom finansowym, a 7% deklaruje zbyt silny nawyk wydawania pieniędzy na przyjemności. Tak wynika z raportu „Postawy Polaków wobec finansów 2022”. Podsumowując, ludzie wiedzą, DLACZEGO NIE oszczędzać.

Skupmy się teraz na tym „dlaczego”, bo ono ma największą moc, idąc za tokiem myślenia zaproponowanym przez Simona Sinek, autora międzynarodowego bestsellera, który rozwinął ten temat w swojej książce. Mnie jednak interesuje, DLACZEGO TAK, a powodów, aby zainteresować się swoją emeryturą jest co najmniej kilka:
1. Niezależność od ZUSu – posiadanie oszczędności to wartość sama w sobie, ale w kontekście emerytury chodzi o to, aby mieć wystarczającą ilość pieniędzy, móc nie liczyć na państwowe świadczenie, samostanowić o sobie, bez polegania na funduszu ubezpieczeń społecznych.
2. Gdy mowa o niezależności to trzeba zdać sobie sprawę z tego, że początkowo każdy z nas jest w 100% zależny – od rodziców czy opiekunów. Następnie wybijamy się na samowystarczalność, ale niewielu osiąga prawdziwą finansową niezależność. Sytuację, w której masz wystarczające oszczędności, aby móc przestać pracować lub stan, w którym pracujesz, bo chcesz, a nie dlatego, że zmuszają cię do tego sytuacja ekonomiczna i bieżące wydatki.
3. Możliwość przejścia na wcześniejszą emeryturę – na całym świecie ludzie przestają pracować średnio w wieku 64 lat. To znaczy, że znaczną jego większość, najpierw się uczą, później pracują i tak naprawdę, nie mają czasu, aby tym życiem odpowiednio się nacieszyć. Jeżeli chcesz emeryturę w wieku 40 czy 50 lat to ten cel się nie ziści, bez odpowiedniego planowania. Planuj!
4. Żyjemy coraz dłużej, a wraz z dłuższym życiem przyjdą schorzenia, których sobie dzisiaj nie wyobrażamy. Opieka zdrowotna i rozwój technologiczny oczywiście nadąży za nowymi wymogami, ale korzystanie z owoców tego postępu będzie tylko dla tych, których będzie na to stać. Oszczędzasz też po to.
5. Wyobraź sobie sytuację. Nie oszczędzasz, dożywasz do 65 roku życia, zgłaszasz się po emeryturę, dostajesz 1200 zł z ZUSu i masz misję – przeżyć miesiąc. Młodzież ma na to prosty zwrot. Nie ma bata. Twoje dzieci, które są już wtedy dorosłe i pracują, będą musiały ci pomagać i będą płacić na twoje utrzymanie. W gorszym wypadku to mogą być jeszcze wnuki. Co więcej, skoro będą płacić na ciebie, a pieniędzy nie mają nieskończoność, to stracą możliwość odłożenia na swoją emeryturę i też nie dadzą swoim dzieciom, twoim wnukom, startu w dorosłość, jakiego chcieli. W końcu sami przejdą na emeryturę i co wtedy? Niestety, schemat kopiowania biedy będzie się powtarzał…
6. A wszystko zależy od ciebie i twojej decyzji, aby się tym tematem zająć. W świecie, w którym jest tyle zmartwień, niech emerytura nie będzie kolejnym. Dlatego zajmij się tym już dzisiaj.

Mógłbym dopisać jeszcze siódmy punkt, związany z inspirującym memem, czyli musisz oszczędzać na emeryturę, bo nawet jeżeli dzieci zostawią cię na starość, to kupisz sobie robota, który ci poda szklankę wody!

Wiesz już dlaczego Polacy nie oszczędzają, znasz powody, dla których powinni, a w GU nr 30 2022 r. wyjaśniałem, co musi się wydarzyć, aby chcieli z tobą rozmawiać na te tematy. Klient cię akceptuje, rozumie materię i pomysł mu się podoba. Przyszedł zatem czas na produkty.

Nawet słonia można zjeść, byle po plasterku. To zdanie obrazuje wielki cel, jakim jest uzbieranie oszczędności życia, metodą małych kroków, możliwą dla każdego. Wiadomo, że ważna jest dywersyfikacja i należy korzystać z możliwości, jakie daje nam rynek. Nie ma jednak porządnego planu emerytalnego, w którym nie znajdzie się pieniędzy odłożonych w produktach finansowo-ubezpieczeniowych. Jakie warto?

Z pewnością IKZE, jednak nie dla każdego. Plusem będzie tu coroczny odpis podatkowy, minusem zryczałtowany podatek na koniec oszczędzania. To czy te dwa wektory się zbilansują na twoją korzyść, zależeć będzie od tego, jaką stawkę podatku możesz sobie odpisać. Osoby, które wpadają w 32% – ewidentnie powinny to zrobić. Przedsiębiorcy na podatku liniowym 19% – zachęta jest mniejsza, ale inwestycja nadal opłacalna. Osoby z klasycznym 12% podatkiem dochodowym lub niższymi stawkami ryczałtu – ten produkt nie jest dla was.

Na pewno dla każdego będzie za to IKE. Oferta różni się w zależności od dystrybutora, ale można znaleźć takie, które jest praktycznie bezkosztowe, z pełnym dostępem do pieniędzy, gdy ich potrzebujesz i brakiem obowiązkowych, regularnych wpłat. Samemu się decyduje czy w danym roku wpłacać, ile pieniędzy i kiedy. Na koniec okresu oszczędzania, w nagrodę, nie zapłacisz podatku od zysków kapitałowych, czyli na czas pisania tego tekstu – 19%.

Są też produkty łączone – ubezpieczenie z inwestycją w jednej składce, a wśród nich takie, które koszt ubezpieczenia uzależniają od wysokości wartości rachunku polisy. Im więcej pieniędzy odłożonych, tym mniej płacisz za ubezpieczenie. Pieniądze są inwestowane, a ta część, która została zaoszczędzona na ubezpieczeniu dodaje się do rachunku i powiększa jego wartość, stając się niejako gwarantowanym zyskiem. Z podatkowego punktu widzenia też jest tu korzyść. Dopóki zgromadzona kwota nie przewyższy sumy wpłat inwestycyjnych zsumowanych z tymi na pokrycie kosztu ubezpieczenia, podatek od zysku nie występuje.

Być może to brzmi, jakby było skomplikowane, ale pokazanie opcji, wytłumaczenie mechanizmu i dobór rozwiązania do konkretnej sytuacji realnej osoby to rola agenta, a nie wymóg świetnego rozeznania klienta.

Istnieje z pewnością mnóstwo produktów zbudowanych w ten czy inny sposób. Warto z nich korzystać i trzeba to robić. Powinien to być nawyk i priorytet każdego Polaka, aby gdy przyjdzie do corocznego rachunku sumienia i podsumowania, co ten rok przyniósł dobrego, widać było, że mój prywatny fundusz emerytalny zwiększył swoją wartość. Cel jest dla wielu dalekosiężny, ale czas i tak minie. Nie zmarnuj go. Traktuj nawet najmniejsze wpłaty, jak łykanie witamin. Trzeba to robić, a w dłuższym terminie będzie czuć tego skutki. Nie zryw i sprint, tylko mądre rozłożenie sił, a na koniec przebiegnięty maraton.

Udostępnij artykuł

Jeśli artykuł Ci się podoba udostępnij go proszę!